How often do you go to SPA? For peelings, massages, facials? How much time do you spend taking care of your skin? I spend way too little. Always on the run, work, house, kids, blog, so many excuses – sounds familiar? When I finally have a moment – I don’t have any energy and so it goes all the time. A while ago I decided that I need to focus on myself a bit more and find at least 45 min every Saturday for personal body and mind treatments.
The Swedish brand L:A Bruket came to rescue with its absolutely wonderful products for skin and soul. Best ingredients straight from nature, simple packaging remaining rather of medicine than cosmetics, fabulous scents coming from plants and extracts are the ultimative rescue for my dry and sensitive skin, making me want to use these fabulous products not only on Saturdays ;) That’s why I recommend them to all my girlfriends who seek cosmetics that can more than just be another nice smelling whipped cream. They can easily be bough in the webshop and the shipping is fast and fuss free. Last but not least, L:A bruket products look just so fabulous in Scandinavian bathrooms, bedrooms or kitchens (yes, the lemongrass/rosemary dishwashing liquid is worlds best!)
skandynawskie marki – l:a bruket
Jak często chodzicie do SPA? Na peelingi, masaże, zabiegi na twarz? Ile czasu i uwagi poświęcacie swojej skórze? Ja za mało. Ciągły bieg, praca, dom, dzieci, blog.. wymówek mam wiele, znacie to?Kiedy już wreszcie mam chwilę dla siebie – nie mam siły. I tak w kółko!
Jakiś czas temu postanowiłam jednak, że w soboty znajdę przynajmniej trzy kwadranse tylko dla mnie – na fizyczno-duchowe przyjemności o charakterze pielęgnacyjnym ;)
I tu z pomocą przyszła szwedzka marka L:A Bruket, produkująca cudowne specyfiki dla cała i ducha. Składniki pozyskiwane z natury, proste opakowania przypominające apteczne flakoniki, bajeczne aromaty pochodzące od roślin i ukojenie jakie przynoszą mojej suchej, spragnionej skórze sprawiają, że chce się po nie sięgać nie tylko co sobotę ale każdego ranka i wieczora.
Dlatego mimo ich ograniczonej dostępności (można je kupić w sklepie internetowym, wysyłka jest szybka i bezproblemowa), z całego serca polecam je wszystkim koleżankom, które w kosmetykach szukają czegoś więcej niż tylko słodko pachnącej mazi. Na koniec – opakowania L:A Bruket pięknie wyglądają w skandynawskich łazienkach, sypialniach czy… kuchniach (płyn do mycia naczyń o zapachu trawy cytrynowej i rozmarynu jest absolutnym mistrzostwem świata!). Zapraszam na chwilę relaksu z L:A Bruket
photo L:A bruket
Te zdjęcia to relaks i odpoczynek. Oj chciałabym mieć taką wannę jak z ostatniego zdjęcia ;)
Mam dokładnie takie same spostrzeżenia! :)
Super post. Chyba powinnam tam urodzić. Kocham wszystko co skandynawskie. Pzdr z Łodzi.
Rzeczywiście, rodzenie w Skandynawii ma swoje plusy :))
Pozdrawiam!
Zdjecia piekne to prawda! Od dawna kocham czarno-brazowe buteleczki we wnetrzach. Teraz przymierzam sie do zakupu. Mam jednak pytanie: czy produkty la bruket sa w szklanych butelkach, czy to jednak plastik? Z gory dzieki i pozdrawiam
To zależy od produktu :)
Kremy sa w plastikowych butelkach, ale np. olejki w szkle :)
To produkty idealne dla mnie :) Dzięki!!