fbpx

It’s almost been a year!

 

It’s been almost a year since the first wave of lockdown shut down our world. Almost a year of homeschooling (minus 2 weeks in September, oh wow!). Almost a year of juggling work/home/school/teenage tantrums/learning new skills, while we constantly lack space (this is MY FULL HOUSE), both physically and mentally. It’s challenging to turn off the mind chatter when there is so much noise around us, ALL THE TIME.

That’s why, when my husband had to leave home for a couple of hours the other day, and kids were occupying all 3 bedrooms, learning, I had a moment to pretend as if I was… ALONE. What a treat!

I turned up for jazz, made some tea, and enjoyed it with a piece of chocolate. Just me. Pure bliss.

 

To już prawie rok!

 

Już prawie rok minął, odkąd nasz świat zamknęła pierwsza fala lockdownu. Prawie rok uczenia zdalnego (minus dwa tygodnie szkoły we wrześniu, wow!). Prawie rok żonglowania pracą/domem/zdalną nauką/wyzwaniami nastolatków/uczeniem się nowych rzeczy, podczas gdy nieustannie brakuje nam przestrzeni – take fizycznej jak i mentalnej. Trudno wyciszyć głowę, kiedy wokoło panuje ciągły hałas i zamieszanie, a u nas – jak wiecie – naprawdę jest FULL HOUSE.

Dlatego właśnie, kiedy parę dni temu mój mąż musiał na chwilę wybyć z domu, a dzieci miały lekcje we wszystkich trzech sypialniach, postanowiłam przez chwilę poudawać, że jestem SAMA.

Podkręciłam głośniej jazz, zrobiłam dzbanek herbaty i delektowałam się smakiem czekolady – tylko ja. Bajka.

 

 

 

 

I’ve solemnly promised to myself, that once this entire COVID thing is over, and we’ll get to “normal” (version 2.0), I will truly appreciate “the normality”. I used to take so many things for granted, and now these are the things that I miss the most. I am sure that ALL of you can relate.

 

Obiecałam też sobie, że kiedy COVID już nam odpuści i wrócimy do “normalności” (w nowym wydaniu), będę tę normalność szczerze doceniać. Wcześniej tak wiele zwykłych, codziennych spraw brałam za pewnik, a teraz tęsknię za nimi. Jestem pewna, że macie podobnie.

 

 

 

 

The situation in Poland does not give much hope in terms of reopening schools before summer. It’s not that I’ve lost hope, but I just don’t worry or think about it anymore. I’d love to go out to a cafe and work, but that’s not going to be possible anytime soon. We have to do with what we have for now, even if it’s 30 minutes of jazz in the living room, while my dog keeps me company. By the way, have you spotted Chloe?

 

Obecna sytuacja nie daje powodu sądzić, że dzieci wrócą do szkół przed wakacjami. Nie, żebym straciła nadzieję, ale już sobie tym nie zaprzątam głowy. Chciałabym wyjść popracować do kawiarni, ale i to jeszcze przez jakiś czas nie będzie możliwe. Jest jak jest, więc pozostaje cieszyć się półgodzinnym seansem jazzowym w salonie, w towarzystwie psa. A przy okazji, kto zauważył Chloe?

 

 

Copyright Kasia Rutkowiak | My Full House | any unauthorized use prohibited
Post “It’s almost been a year!” appeared first on My Full House

 

 

Share:

Leave a Reply

Your email address will not be published.