A few months ago a new TV came into our home and made it so much more fun to watch movies and browse the internet. Now it’s time for a review, made especially for my Polish-speaking readers in cooperation with Philips TV & Sound.
We are very much impressed by its design, sound, as well as other features, such as the extraordinary Ambilight. If you are looking for exceptional image quality, great sound, as well as sleek design and other smart AI features, we definitely recommend it.
ps. My husband didn’t think we needed a new TV, but now he admits we did ;) He absolutely loves it.
The tv model is Philips OLED 855.
Kino domowe (nie tylko) na długie zimowe wieczory
Ostatnio dużo pracowaliśmy, co sprawiło, że mieliśmy mniej czasu na “zwykłe, rodzinne przyjemności”. Nasze życie oscyluje głównie między pracą, a ogarnianiem pomocy dzieciom (domowe nauczanie słabo się sprawdza, ale to temat nie na dziś). Dlatego ostatnio postanowiliśmy wrócić do tego co sprawia nam wszystkim przyjemność, a co nie wiąże się z niezalecanym obecnie wychodzeniem z domu, czyli do wspólnego oglądana filmów, przynajmniej raz, dwa razy w tygodniu.
Są takie filmy, które nigdy się nie nudzą. Najczęściej opowiadają o przyjaźni, miłości i ponadczasowych wartościach bliskich każdemu z nas. W kontekście rodzinnym to często idealny punkt wyjścia do dyskusji z dziećmi. Oprócz przyjaźni i miłości rozmawiamy więc o tolerancji, poczuciu własnej wartości, podróżach, marzeniach, ale także wojnie, śmierci czy… aborcji (jakże aktualna sprawa!).
Chyba nie ma tematu, którego byśmy nie dotknęli i to jest świetna nauka dla dzieciaków, przy okazji miłego spędzania czasu. A jakie tytuły mamy w planie na nadchodzące seanse? Po pierwsze klasyka – będzie więc i Dirty Dancing (na życzenie dziewczynek, a jakże) – przy okazji tego tytułu mam już pomysły na kilka “lekcji wychowawczych” :), i Pretty Woman, i Titanic. Za tym ostatnim osobiście nie przepadam, ale dziewczynki kochają tę historię. Ja się “zgadzam”, bo uwielbiam Kate Winslet. Poza tym, “odegram się” przy okazji filmu “Długi wrześniowy weekend” (Labor Day). Znacie? Jeśli nie to polecam, bo to przepiękna historia o miłości, a w rolach głównych Kate Winslet i Josh Brolin. Jeden z moich absolutnie ulubionych filmów.
Z innych tytułów na liście mamy Króla Lwa (pamiętam jak byłam na tym filmie w kinie z moim Tatą i jak się oboje spłakaliśmy do cna), a także pozycje takie jak “Billy Elliot”, “Buntownik z wyboru”, “Wichry Namiętności” czy – zmieniając nastrój “Mamma Mia”.
Nie zabraknie psich opowieści – w planach więc “Mój przyjaciel Hachiko” (kojarzy Wam się z czymś ta obsada? ;)), oraz “Był sobie pies”. Ta lista to jednak dopiero początek… w planach dużo więcej tytułów.
Na nasze seanse cieszę się tym bardziej, że od kilku tygodni w naszym domu zagościł nowy telewizor. Ze względu na dużą ilość pracy oraz fakt, że prawie zupełnie odcięliśmy się od oglądania “zwykłej telewizji”, nie mieliśmy dotychczas zbyt dużo okazji na nacieszenie się jego możliwościami. A że jest ich całkiem sporo, dlatego warto to nadrobić.
Sam opis robi wrażenie, choć nie ukrywam, że mnie zdecydowanie bardziej kręci design. Cieszy mnie minimalistyczna konstrukcja super płaskiego ekranu, metalowe wykończenie i prosta, obrotowa nóżka. Jako wielbicielka wysmakowanego designu doceniam fakt, że telewizor ten zdobył prestiżowe nagrody takie jak iF Design Award oraz Red Dot Design Award. Podoba mi się, że podstawa ekranu została zaprojektowana w taki sposób, aby sprawiać wrażenie, że telewizor unosi się nad blatem szafki. Nawet pilot jest ładny – minimalistyczny i elegancki, wykończony skórą, idealnie leżący w dłoni.
Mój mąż, dla odmiany, jest pod wrażeniem możliwości wynikających z zastosowanych technologii, m.in. sztucznej inteligencji. Jak to działa?
Procesor obrazu Philips P5 AI wykorzystuje m.in. uczenie maszynowe oraz wnioski z analizy milionów klipów testujących jakość obrazu zebranych przez programistów. Na tej podstawie sztuczna inteligencja analizuje treści wyświetlane na ekranie klatka po klatce i poprawia ich parametry w pięciu obszarach decydujących o jakości obrazu (np. kolory, płynny ruch czy ostrość) oraz zapewnia lepszą równowagę między nimi. W ten sposób uzyskujemy bardziej realistyczny i naturalny obraz, który stanowi doskonałe odzwierciedlenie rzeczywistych obiektów.
Do obrazu dochodzi też świetny dźwięk. Dzięki obsłudze formatu Dolby Atmos jest on przestrzenny, czysty i pełen detali. Mimo, że nasz poprzedni telewizor miał zaledwie parę lat, różnica w odbiorze obrazu i dźwięku jest bardzo wyraźna.
Na koniec nowa dla nas technologia Ambilight. Pełnię jej możliwości testowaliśmy w ubiegły weekend w sypialni (oglądając filmy zrobione w miejscach, które chcielibyśmy odwiedzić i planując popandemiczne podróże).
Ambilight wykorzystuje inteligentne diody LED zamontowane z tyłu telewizora i rzucające na ścianę światło w kolorach dopasowanych do aktualnie wyświetlanych scen. W ten sposób wokół urządzenia powstaje barwna poświata, dzięki której obraz zdaje się „wychodzić” poza telewizor, a ekran sprawia wrażenie większego niż w rzeczywistości.
Ta technologia ma też jeszcze jedną zaletę, a mianowicie pozytywnie wpływa na wzrok podczas oglądania filmów w ciemności. Wspomniane diody stanowią po prostu dodatkowe źródło światła, przez co oko nie skupia się tylko na jednym jasnym punkcie i mniej się męczy. Jest to funkcja, którą można sterować dowolnie w zależności od nastroju czy potrzeb. Jestem pewna, że świetnie się sprawdzi podczas niektórych seansów.
Jest jeszcze jedno – mniej oczywiste – zastosowanie Ambilight jako elementu budującego klimat we wnętrzach. System ma kilka ciekawych ustawień i przykładowo diody można zsynchronizować z dźwiękiem wydobywającym się z telewizora czy ustawić je w jednym określonym kolorze. W ten sposób sprzęt może służyć jako „lampa” emitująca światło nawet przy wyłączonym ekranie. Ten tryb sprawdzi się na przykład wieczorami podczas słuchania muzyki czy czytania książek.
Gdybyście byli zainteresowani tym konkretnym telewizorem, jest to model Philips OLED 855. A tutaj znajdziecie jego opis na stronie producenta.
To tyle w temacie naszych nadchodzących planów “rozrywkowych”. Celowo nie wspomniałam o serialach, gdyż tych staram się unikać. Za dużo czasu pochłaniają i jak już jakiś zacznę to potem nie mogę się oderwać. Macie podobnie?
Co teraz oglądacie? Dajcie znać!
Copyright Kasia Rutkowiak | My Full House | any unauthorized use prohibited
Post “Home Cinema (Not Only) for Winter Nights” appeared first on My Full House
Post powstał przy współpracy z marką Philips TV & Sound.