Saturday morning, freesias, coffee in bed, a great beauty product and something good to read – what more can a girl ask for?! Recently I’ve gone crazy buying flowers. Freesias are a must, tulips – of course, I even buy roses which have never been my favourite flowers. We have flowers standing in every corner of our apartment and you really can smell them in the entire house but when you blend the scent of freesias with the scent of freshly brewed black coffee – this is heaven!
raj
Sobotni poranek, frezje, kawa do łóżka, fajny kosmetyk i świetna lektura… Czego jeszcze chcieć? Ostatnio nałogowo kupuję kwiaty, frezje obowiązkowo, dużo tulipanów i w dodatku przeprosiłam się z różami :) W każdym rogu stoją ukwiecone wazony i w całym mieszkaniu ślicznie pachnie. A kiedy zapach frezji miesza się z zapachem mocnej kawy to już jest raj!
? Kasia Rutkowiak / My Full House
Have a great weekend!
Miłego weekendu!
Och frezje na pewno cudownie pachną… :) Zazdroszczę. Ale ja bym je do salonu dała!
W salonie pełno tylipanów i róż, a frezje pachną mi przy łóżku :)
Świeże kwiaty przy łóżku-magia :-)
Ja uwielbiam!
Piękne kwiaty a takiej kawy to bym się chętnie napiła :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję Ada! Ja również pozdrawiam Cię serdecznie!